czwartek, 27 grudnia 2012

Triple Active Dzień- recenzja kremu

Uff, po świętach. Wybaczcie mi brak życzeń, ale dostęp do świata przed świętami miałam bardzo ograniczony. Od dość dawna używam kosmetyków L'oreal i nie mogę narzekać. Co prawda nie używam szamponów z tej firmy, ale kremy to dla mnie domena L'oreal, którego cenię. 



Dziś na stół kładziemy- TRIPLE ACTIVE DZIEŃ- KREM NAWILŻAJĄCY, SKÓRA NORMALNA I MIESZANA. 

Moje pierwsze wrażenia związane z tym kremem, nie należą do zachwytów. Fakt jest, że kremik ma cudowne opakowanie (szklane, które po umyciu może się do czegoś przydać) i w zasadzie nie ma zapachu. Co do konsystencji - nie jest gęsta, co dla niektórych jest wadą, dla mnie to zaleta. Krem doskonale (!) się rozprowadza i wchłania. 

A co jest największym atutem, krem na różne cenne składniki dla naszej skóry np. magnez. Warto o tym pomyśleć, jeśli nakładamy na dzień makijaż. To jest na pewno krem odpowiedni pod podkład. Dodatkowym atutem jest cena, za 50 ml zapłacimy ok. 25 zł. Stosunkowo tanio, choć warto wziąć pod uwagę, że płacimy za opakowanie. 

Co do wad- ja nie zauważyłam żadnych, choć na pewno niektórzy mogą mieć problem z wchłanianiem się kremu. I konieczność ,,dopłacenia" kilku złotych za szklane opakowanie. 

Największa zaleta: nawilżenie
Największa wada: szklane opakowanie (ciężkie)
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Ocena: 5/5
Feel your natural skin. 

środa, 19 grudnia 2012

Wrażliwa Natura, ale czy Nawilża?

Lubię produkty naturalne, które nie powodują podrażnienia mojej skóry (wrażliwa), dlatego też z miłą chęcią wypróbowałam krem AA Wrażliwa Natura +20 Aktywnie nawilżający krem na noc. A oto jak przedstawia się współpraca z nim. Układała, bo krem jutro ląduje u innej właścicielki. Tak, wyrodna ze mnie matka i proszę za to skazać mnie na wieczne potępienie. Muszę Was jednakże zmartwić, że w piątek mamy wielkie święto wielkiego końca świata.  Śpieszcie się zatem. 



Do sedna jednak: 


Od producenta :

- organiczna woda z bławatka, pochodzącego z 

certyfikowanych upraw ekologicznych, bogata w sole 

mineralne oraz polifenole, działa kojąco i dodaje skórze

 blasku.

- organiczne masło karite, pochodzące z certyfikowanych 

upraw ekologicznych, doskonale odżywia i przyspiesza

 naturalne procesy regeneracji naskórka.

- wyciąg z pestek dyni wspomaga procesy odnowy skóry i 

łagodzi podrażnienia.

- gliceryna, wnikając w głębsze warstwy naskórka, nawilża 

skórę i pozostawia ją miękką w dotyku.


Efekty : skóra jest nawilżona, odżywiona i odzyskuje zdrowy

 wygląd. 

Moja opinia jest jednak nieco inna. Trochę mniej optymistyczna. Co prawda zero podrażnienia, ale krem wydaje się być papką, która wydaje się zapychać pory. Prawda jednak jest, że nie jest komendogenny. Więc uff. Dwa, krem pachnie, co w przypadku kremów niekoniecznie musi wszystkim się podobać. Czym pachnie, trudno mi ocenić, ale na pewno nie kwiatami. Trzy, krem ma tylko 6 miesięcy ważności po otwarciu. Mało jak na to, jak potrafi być wydajny. Co do nawilżenia, owszem nawilża, ale moją skórę pozostawia tłustą. Rano jednak jest super miękka, że chce się jej non stop dotykać. Co do procesów odnowy, owszem widać, że skóra się regeneruje. Mam blizny potrądzikowe, a m.in. ten krem pomógł mi w walce z nimi. Oczywiście, nie u każdego znajdziemy ten sam efekt. 

Ogólnie wykonanie nadaje naturalny charakter, co sprawia, że wizualnie możemy się skusić. Czy warto zainwestować ok. 20 zł w taki kremik? Warto, ale dla skóry raczej wrażliwej, ale niewymagającej silnego nawilżenia, bo tego nie dostaniemy. Tzn. ja nie dostałam. Co do zapachu, może niektórym osobom przypaść do gustu. 

Jako prezent nada się :) 

Największa zaleta: nawilżenie
Największa wada: - 
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Ocena: 4/5
Feel your natural skin. 





wtorek, 18 grudnia 2012

Lipglass - I usta lśnią

Niestety, ale zrobiłam małą przerwę w pisaniu bloga. Wracam jednak z nową recenzją BŁYSZCZYKA FIRMY MAC z serii LIPGLASS. Niedawno obchodziłam imieniny i w mojej kosmetyczce wpadło kilka kolorowych rzeczy w tym ten błyszczyk.



Moje pierwsze wrażenie było niezbyt miłe- uważałam, że błyszczyk za bardzo się klei i wydaje się nieco sztuczny, nadając ustom dość silny połysk. To jednak w późniejszym czasie okazało się zaletą, bo w mojej ocenie błyszczyk jest wydajny, choć nie tak bardzo jak spodziewałabym się tego po firmie MAC. 




Co więcej, łatwo rozsmarowuje się na ustach i zostaje na nich przez dość długi czas. Jak dla mnie to plus, bo nie przepadam, kiedy efekty błyszczyka widać wieczorem. Zdarzało mi się używać tak napakowanych chemią kosmetyków. Na początku jednak trzeba przywyknąć do tego, ile mieści się na szpatułce przy pojedynczym aplikowaniu. 



Dla niektórych mocno się klei (ocena mojej siostry), więc może to być dla niektórych problem. Dla mnie stanowi to zaletę, choć pozostawia moje usta dość dobrze nawilżone. Może nie jest to jakieś cudo, ale nie są spierzchnięte jak po zastosowaniu innych błyszczyków
Wielkim plusem LIPGLASS jest kolor, producent daje nam pełną gamę kolorów. W zasadzie każdy może wybrać coś dla siebie. 

Cena: ok. 60 zł
Największa zaleta: kolor
Największa wada:
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Ocena: 4/5
Feel your natural skin. 

niedziela, 9 grudnia 2012

Anginbon- recenzja

                        

Jakiś czas temu obiecałam, że podzielę się wrażeniami ze stosowania ANGIBONU. Może najpierw słowo od producenta. Co możemy zyskać? 

ANGINBON – Esencja balsamiczna Ojca Grzegorza
Preparat działający łagodząco na błony śluzowe jamy ustnej i gardła. Pomocny ponadto w pielęgnacji jamy ustnej w bólach gardła, pleśniawkach i w opryszczce.
Skład:
 Olejki: Anyżowy, z Drzewa herbacianego, Eukaliptusowy, Tymiankowy, Szałwiowy, Melisowy, Goździkowy, Cynamonowy; Mentol, Propolis, Destylat oczarowy, Sacharynian sodu, Etanol, Glicerol.


Opakowanie: 7ml.


Przeciwskazania: Uczulenie na składniki preparatu.


Ostrzeżenie: Stosowanie u dzieci skonsultować z lekarzem.


Dawkowanie: Stosować 5-6 razy dziennie 1-2 dawki. 

Tyle od producenta. A jaki jest efekt? 
Zacznę od tego, że z reguły wolę produkty ziołowe niżeli innego rodzaju ,,specyfiki". Więc kiedy zaczęłam stosować ANGINBON nastawiałam się na to, że na efekty będę musiała poczekać, bo z reguły dzieje się tak, jeśli stosujemy zioła. Na początku stosowałam to z powodu chrypki, wystarczała 1 dawka i... chrypki nie było śladu. Drugim jakby etapem był ból gardła (wszyscy widzimy, że białe za oknem oznacza zimę i niekoniecznie ku naszej uciesze bóle gardła). Zazwyczaj sięgam po tabletki ziołowe, jeśli mam ból gardła. Ale obecnie ... niestety, ale idą w odstawkę. ANGINBON  co prawda, do smacznych leków nie należy, ale z reguły, by widzieć efekty pastylek ziołowych, muszę zjeść prawie ich całe opakowanie. Z esencją balsamiczną jest trochę lepiej, a nawet dużo lepiej, bo 7ml wystarcza na naprawdę dużo dawek a tym samym cenowo to się bardziej opłaca. Bo ANGINBON kosztuje około 10 zł. 
Na pewno nie jest to produkt dla uczulonych na cynamon czy inny składnik. Ale warto wypróbować tę kurację ziołową, by zimę przeżyć bez chrypki i ... bólu gardła. Inaczej będziemy milczeć jak zaklęci, a z lepienia bałwana także będziemy musieli zrezygnować. 

Moja ocena: 5/5 

Zostawiam odnośnik do strony producenta: link

* Na ocenę nie wpłynęło to, że produkt otrzymałam za darmo. 


niedziela, 2 grudnia 2012

Zaproszenie

Zapraszam na rozdanie u standardowa21. Poszukajmy szczęścia, a może nuż nas znajdzie. ; )

Do wygrania m.in. kredka do oczu i lakiery do paznokci. 

Revlon Super Lustrous Lipstick- recenzja


     Co prawda wspominałam, że bardzo rzadko używam kolorowych kosmetyków, nie mniej jednak niedawno w mojej kosmetyczce, pojawiła się Dama od Ust- Revlon Lipstick. Ja mam odcień Coral Berry. Największą zaletą pomadki jest nawilżenie, często zmagam się z suchymi skórkami, a ona bardzo dobrze nawilża, a co najważniejsze kolor także zostaje na dłużej. 

Nie nadaje efektu sztucznych ust, chociaż zostawia na nich ładny pomysł. Pasuje do mojej jasnej karnacji, a kolorów by coś wybrać dla siebie jest cała masa. Dobrze kryje, nawet jeśli usta są trochę spierzchnięte. Czasami używam jej na balsam, ale zazwyczaj sama w sobie wystarcza. 

Cena to ok. 30 zł, ale z pewnością jest tego warta. 
Ocena: 4/5

Feel your natural skin. 








Zapraszam na rozdanie (tylko do dziś): link