czwartek, 28 lutego 2013

Borowina SPA - leśne aromaty w domu




Dla wszystkich, którzy pragną poczuć SPA we własnej łazience, polecam Borowina SPA do kąpieli 9elusja z zagęszczonego wodnego wyciągu borowinowego). Jest to buteleczka (500g) wypełniona zapachem sosnowego lasu, który roznosi się po całym pomieszczeniu.
                                
Zielonkawy płyn nie pobrudzi nam wanny, a naszej skórze doda wiele cennych mikroelementów. Na początku byłam ciekawa, czy rzeczywiście skóra będzie nawilżona (nie czuję tego nawet po żelach, które mają niby o to dbać), a tu byłam mile zaskoczona, że nie tylko nawilżona, ale i przyjemnie wygładzona. Taką kąpiel zazwyczaj przygotowuję w niedzielę, kiedy mam więcej czasu na relaks i zebranie myśli. Zalecam jednak umiar, bo borowinowe zapachy wciągają, o mały włos nie zasnęłam w wannie. Dobre przyciąga, na pewno. Jakie były jeszcze efekty?
                                   
+ nawilżona skóra
+ skóra wygładzona
+ skóra miła w dotyku
+ relaksująca kąpiel
+ nieduża ilość płynu wystarcza, by poczuć zapach sosnowego lasu (i oh, i ah... cudo!)
+ poręczna butelka
+ opakowanie schludne i bez nadmiaru reklamy

- nie do końca podoba mi się sposób zamykania buteleczki
- dlaczego producent nie napisał, ile tak naprawdę ml mieści się w buteleczce?

DOMOWE SANATORIUM
Kąpiel borowinowa pachnie lasem sosnowym, relaksuje, zmniejsza napięcie, rozluźnia, redukuje uczucie ociężałości nóg.

Borowina to kopalina od wieków stosowana w lecznictwie uzdrowiskowym. Udokomentowane jest jej lecznicze działanie w chorobach reumatycznych, zagęszczone wodne wyciągi borowinowe działają również korzystnie na skórę. Zawarte w wyciągu kwasy humusowe, fitohormony, garbniki, liczne jony wapnia, magnezu i inne cenne mikroelementy wnikają do organizmu w czasie ciepłej kąpieli z dodatkiem borowiny SPA. 

Kwasy humusowe to naturalne antyoxydanty- zmiatacze wolnych rodników. Nadają skórze korzystny, lekko kwaśny odczyn. Borowiny wpływają na przemiany białek, węglowodanów, tłuszczów, kwasów nukleinowych, stymulują odnowę tkanek. Dodatkowo pobudzają produkcję elastyny i kolagenu w skórze.

Skóra po kąpieli borowinowej jest głęboko nawilżona, elastyczna i wyraźnie wygładzona.
Stosowanie: w czasie napełniania wanny ciepłą wodą wlać pod strumień wody 50-100ml (1/4- 1/2 szklanki). Po około 15 min kąpieli delikatnie osuszyć skórę ręcznikiem. Spłukać wannę wodę- SPA nie zostawia osadów na wannie.

Składniki (INCI): Aqua dest.; Peat extrat, PEG 7 Gliceryl Cocoate; 1,2 Propanodiol; Pinus silvestris; ethylocelulose; PEG 40 Hydrogenated Castor Oil; Phenonip.
        
                                                                                  
               


                                          
               
         

Produkt wygrałam na blogu Pauli: zareklamowane-przereklamowane.blogspot.com
Dziękuję :) 
A już niedługo kolejna recenzja, tym razem suplementu diety ;) 
Pozdrawiam ciepło-wiosennie ; ) 

poniedziałek, 11 lutego 2013

Erborian Krem BB

Większość z nas lubi kosmetyki wielofunkcyjne, bo dzięki nim oszczędzamy miejsce w kosmetyczkach i na półkach, a dodatkowo możemy zaoszczędzić pieniądze. Byłam bardzo nieprzychylnie nastawiona do kremów BB, dlatego, że borykam się ze skórą wrażliwą wymagającego ,,porządnej" dawki nawilżenia. Dlatego kupno kremu BB schodziło zawsze na dalszy plan. Do czasu, gdy trafiłam na BB Creme Au Ginseng. Byłam bardzo mile zaskoczona efektem. Przestawiam produkt koreański sprzedawany głównie we Francji. Mnie udało się upolować jak zwykle na polskim Allegro. ; )


Krem ma śliczne opakowanie, można zauważyć profesjonalizm wykonania, ale także prostotę. Jest zamknięty w tubce i jak dla mnie trochę to nieporęczne, bo wolę kremy w słoiczkach. Ale dzięki temu za wiele nam nie ucieknie z tubki. Krem sam w sobie jest dość wydajny, dobrze się rozprowadza i dopasowuje się do skóry twarzy. Nie podrażnia. Producent zapewnia o efekcie skóry dziecka i to jest prawda, skóra jest  nawilżona i miękka w dotyku. Nie zauważyłam, aby w trakcie używania go wyskakiwało mi więcej pryszczy.  




+ poręczne opakowanie (tubka)
+ ładnie dopasowuje się do koloru cery
+ nie podrażnia
+ delikatna konsystencja (odpowiednia)
+ dobrze kryje
+ delikatność skóry po nałożeniu kremu

- nie nadaje się zamiast podkładu
+/- może sprawiać wrażenie braku kremu na skórze 
- cena

Cenowo to wydatek ok. 32 €/ 45ml. Więc warto polować na okazje w internecie. 


środa, 6 lutego 2013

Wracamy do Retimax



Uwielbiam produkty z apteki, choć kilka razy trafiłam na buble np. kupując krem polecony przez panią farmaceutkę, który zraził mnie jednoznacznie do firmy ,,Perfecta". Dziś prezentuję bardzo tanią maść ochronną z witaminą A. Zimą jest ona szczególnie przydatna. Kupiłam ją z zamiarem przetestowania jej na skórze ust i miejscowo twarzy. Efekty? Zapraszam do czytania. 

Od producenta: 

Maść ochronna z witaminą A Retimax 1500 przeznaczona jest do pielęgnacji podrażnionej i przesuszonej skóry. Dzięki swoim właściwościom wpływa regenerująco na warstwę rogową naskórka. Działa kojąco na szorstką, piekącą skórę, jest pomocna w pielęgnacji popękanych kącików ust. To idealny preparat do stosowania po opalaniu, korzystaniu z solarium, chemicznym usuwaniu naskórka oraz skórnych zabiegach laserowych. 

Moja opinia: Maść jest gęsta i w moim odczuciu bardzo wydajna. Używałam jej kilka razy dziennie, choć producent zalecał 2-3 razy (na usta). Tylko raz użyłam jej na całą skórę twarzy i byłam mile zaskoczona, kiedy moja skóra była bez podrażnień rano i gładka w dotyku. Dzień wcześniej robiłam peeling, dlatego też obawiałam się zaczerwień. Wydaje mi się to produkt nawet lepszy od słynnego kremu Nivea, którego nie używam już od wielu lat. Producent nie zamieszcza informacji, czy produkt jest komendogenny, ale ja nie zaobserwowałam takiej reakcji u siebie. Maść nie pachnie i pozostawia po sobie filtr, który utrzymuje się do kilku godzin. Dla mnie jest to lepsze rozwiązanie niż balsam do ust, niestety bez SPF. ;/ 

Taką maść możemy stosować praktycznie na całe ciało. Oczywiście są wyjątki jak skóra pod oczami. Możemy wmasować ją w suche łokcie, bo działa lepiej niż oliwka, która po natłuszczeniu nie daje nic. Ja przestałam maść używać do ust kilka dni temu i nadal mam miękkie usta, a takiego efektu nie mogłam osiągnąć nawet po masażu i peelingu. Przyda się także przy pielęgnacji skóry podrażnionej i zabiegach kosmetycznych. W porównaniu do lotionów obecnych na rynku jest produktem aptecznym, więc nie naraża skóry wrażliwej. Cenowo także nie uszczupli portfela, za ok.5 zł mamy 30g maści.


Największa zaleta: szybkość działania
Największa wada: tlusty film na skórze
Czy kupiłabym go ponownie? TAK!
Ocena: 4/5
Feel your natural skin. 

poniedziałek, 4 lutego 2013

Grape Seed Extract- początek testowania

                                          
źródło: http://sklep.porcjapiekna.pl/pl/11-produkt-2.html

Zwlekałam z tym postem, bo chciałam zrobić zdjęcia produktu, który wygrałam w ramach ,,Testuję z Maliną", ale poległam z powodu braku nastroju. Nie mniej jednak dziękuję Malino za tę paczuszkę. Przyjęłam dopiero kilka tabletek, więc o efektach pisać będę dopiero za ok. miesiąc. Zapraszam do zapoznania się z produktem. Chyba, że wolicie zrobić peeling ze zmielonych nasion winogron. ; ) Tak też można.