czwartek, 27 grudnia 2012

Triple Active Dzień- recenzja kremu

Uff, po świętach. Wybaczcie mi brak życzeń, ale dostęp do świata przed świętami miałam bardzo ograniczony. Od dość dawna używam kosmetyków L'oreal i nie mogę narzekać. Co prawda nie używam szamponów z tej firmy, ale kremy to dla mnie domena L'oreal, którego cenię. 



Dziś na stół kładziemy- TRIPLE ACTIVE DZIEŃ- KREM NAWILŻAJĄCY, SKÓRA NORMALNA I MIESZANA. 

Moje pierwsze wrażenia związane z tym kremem, nie należą do zachwytów. Fakt jest, że kremik ma cudowne opakowanie (szklane, które po umyciu może się do czegoś przydać) i w zasadzie nie ma zapachu. Co do konsystencji - nie jest gęsta, co dla niektórych jest wadą, dla mnie to zaleta. Krem doskonale (!) się rozprowadza i wchłania. 

A co jest największym atutem, krem na różne cenne składniki dla naszej skóry np. magnez. Warto o tym pomyśleć, jeśli nakładamy na dzień makijaż. To jest na pewno krem odpowiedni pod podkład. Dodatkowym atutem jest cena, za 50 ml zapłacimy ok. 25 zł. Stosunkowo tanio, choć warto wziąć pod uwagę, że płacimy za opakowanie. 

Co do wad- ja nie zauważyłam żadnych, choć na pewno niektórzy mogą mieć problem z wchłanianiem się kremu. I konieczność ,,dopłacenia" kilku złotych za szklane opakowanie. 

Największa zaleta: nawilżenie
Największa wada: szklane opakowanie (ciężkie)
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Ocena: 5/5
Feel your natural skin. 

środa, 19 grudnia 2012

Wrażliwa Natura, ale czy Nawilża?

Lubię produkty naturalne, które nie powodują podrażnienia mojej skóry (wrażliwa), dlatego też z miłą chęcią wypróbowałam krem AA Wrażliwa Natura +20 Aktywnie nawilżający krem na noc. A oto jak przedstawia się współpraca z nim. Układała, bo krem jutro ląduje u innej właścicielki. Tak, wyrodna ze mnie matka i proszę za to skazać mnie na wieczne potępienie. Muszę Was jednakże zmartwić, że w piątek mamy wielkie święto wielkiego końca świata.  Śpieszcie się zatem. 



Do sedna jednak: 


Od producenta :

- organiczna woda z bławatka, pochodzącego z 

certyfikowanych upraw ekologicznych, bogata w sole 

mineralne oraz polifenole, działa kojąco i dodaje skórze

 blasku.

- organiczne masło karite, pochodzące z certyfikowanych 

upraw ekologicznych, doskonale odżywia i przyspiesza

 naturalne procesy regeneracji naskórka.

- wyciąg z pestek dyni wspomaga procesy odnowy skóry i 

łagodzi podrażnienia.

- gliceryna, wnikając w głębsze warstwy naskórka, nawilża 

skórę i pozostawia ją miękką w dotyku.


Efekty : skóra jest nawilżona, odżywiona i odzyskuje zdrowy

 wygląd. 

Moja opinia jest jednak nieco inna. Trochę mniej optymistyczna. Co prawda zero podrażnienia, ale krem wydaje się być papką, która wydaje się zapychać pory. Prawda jednak jest, że nie jest komendogenny. Więc uff. Dwa, krem pachnie, co w przypadku kremów niekoniecznie musi wszystkim się podobać. Czym pachnie, trudno mi ocenić, ale na pewno nie kwiatami. Trzy, krem ma tylko 6 miesięcy ważności po otwarciu. Mało jak na to, jak potrafi być wydajny. Co do nawilżenia, owszem nawilża, ale moją skórę pozostawia tłustą. Rano jednak jest super miękka, że chce się jej non stop dotykać. Co do procesów odnowy, owszem widać, że skóra się regeneruje. Mam blizny potrądzikowe, a m.in. ten krem pomógł mi w walce z nimi. Oczywiście, nie u każdego znajdziemy ten sam efekt. 

Ogólnie wykonanie nadaje naturalny charakter, co sprawia, że wizualnie możemy się skusić. Czy warto zainwestować ok. 20 zł w taki kremik? Warto, ale dla skóry raczej wrażliwej, ale niewymagającej silnego nawilżenia, bo tego nie dostaniemy. Tzn. ja nie dostałam. Co do zapachu, może niektórym osobom przypaść do gustu. 

Jako prezent nada się :) 

Największa zaleta: nawilżenie
Największa wada: - 
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Ocena: 4/5
Feel your natural skin. 





wtorek, 18 grudnia 2012

Lipglass - I usta lśnią

Niestety, ale zrobiłam małą przerwę w pisaniu bloga. Wracam jednak z nową recenzją BŁYSZCZYKA FIRMY MAC z serii LIPGLASS. Niedawno obchodziłam imieniny i w mojej kosmetyczce wpadło kilka kolorowych rzeczy w tym ten błyszczyk.



Moje pierwsze wrażenie było niezbyt miłe- uważałam, że błyszczyk za bardzo się klei i wydaje się nieco sztuczny, nadając ustom dość silny połysk. To jednak w późniejszym czasie okazało się zaletą, bo w mojej ocenie błyszczyk jest wydajny, choć nie tak bardzo jak spodziewałabym się tego po firmie MAC. 




Co więcej, łatwo rozsmarowuje się na ustach i zostaje na nich przez dość długi czas. Jak dla mnie to plus, bo nie przepadam, kiedy efekty błyszczyka widać wieczorem. Zdarzało mi się używać tak napakowanych chemią kosmetyków. Na początku jednak trzeba przywyknąć do tego, ile mieści się na szpatułce przy pojedynczym aplikowaniu. 



Dla niektórych mocno się klei (ocena mojej siostry), więc może to być dla niektórych problem. Dla mnie stanowi to zaletę, choć pozostawia moje usta dość dobrze nawilżone. Może nie jest to jakieś cudo, ale nie są spierzchnięte jak po zastosowaniu innych błyszczyków
Wielkim plusem LIPGLASS jest kolor, producent daje nam pełną gamę kolorów. W zasadzie każdy może wybrać coś dla siebie. 

Cena: ok. 60 zł
Największa zaleta: kolor
Największa wada:
Czy kupiłabym go ponownie? TAK
Ocena: 4/5
Feel your natural skin. 

niedziela, 9 grudnia 2012

Anginbon- recenzja

                        

Jakiś czas temu obiecałam, że podzielę się wrażeniami ze stosowania ANGIBONU. Może najpierw słowo od producenta. Co możemy zyskać? 

ANGINBON – Esencja balsamiczna Ojca Grzegorza
Preparat działający łagodząco na błony śluzowe jamy ustnej i gardła. Pomocny ponadto w pielęgnacji jamy ustnej w bólach gardła, pleśniawkach i w opryszczce.
Skład:
 Olejki: Anyżowy, z Drzewa herbacianego, Eukaliptusowy, Tymiankowy, Szałwiowy, Melisowy, Goździkowy, Cynamonowy; Mentol, Propolis, Destylat oczarowy, Sacharynian sodu, Etanol, Glicerol.


Opakowanie: 7ml.


Przeciwskazania: Uczulenie na składniki preparatu.


Ostrzeżenie: Stosowanie u dzieci skonsultować z lekarzem.


Dawkowanie: Stosować 5-6 razy dziennie 1-2 dawki. 

Tyle od producenta. A jaki jest efekt? 
Zacznę od tego, że z reguły wolę produkty ziołowe niżeli innego rodzaju ,,specyfiki". Więc kiedy zaczęłam stosować ANGINBON nastawiałam się na to, że na efekty będę musiała poczekać, bo z reguły dzieje się tak, jeśli stosujemy zioła. Na początku stosowałam to z powodu chrypki, wystarczała 1 dawka i... chrypki nie było śladu. Drugim jakby etapem był ból gardła (wszyscy widzimy, że białe za oknem oznacza zimę i niekoniecznie ku naszej uciesze bóle gardła). Zazwyczaj sięgam po tabletki ziołowe, jeśli mam ból gardła. Ale obecnie ... niestety, ale idą w odstawkę. ANGINBON  co prawda, do smacznych leków nie należy, ale z reguły, by widzieć efekty pastylek ziołowych, muszę zjeść prawie ich całe opakowanie. Z esencją balsamiczną jest trochę lepiej, a nawet dużo lepiej, bo 7ml wystarcza na naprawdę dużo dawek a tym samym cenowo to się bardziej opłaca. Bo ANGINBON kosztuje około 10 zł. 
Na pewno nie jest to produkt dla uczulonych na cynamon czy inny składnik. Ale warto wypróbować tę kurację ziołową, by zimę przeżyć bez chrypki i ... bólu gardła. Inaczej będziemy milczeć jak zaklęci, a z lepienia bałwana także będziemy musieli zrezygnować. 

Moja ocena: 5/5 

Zostawiam odnośnik do strony producenta: link

* Na ocenę nie wpłynęło to, że produkt otrzymałam za darmo. 


niedziela, 2 grudnia 2012

Zaproszenie

Zapraszam na rozdanie u standardowa21. Poszukajmy szczęścia, a może nuż nas znajdzie. ; )

Do wygrania m.in. kredka do oczu i lakiery do paznokci. 

Revlon Super Lustrous Lipstick- recenzja


     Co prawda wspominałam, że bardzo rzadko używam kolorowych kosmetyków, nie mniej jednak niedawno w mojej kosmetyczce, pojawiła się Dama od Ust- Revlon Lipstick. Ja mam odcień Coral Berry. Największą zaletą pomadki jest nawilżenie, często zmagam się z suchymi skórkami, a ona bardzo dobrze nawilża, a co najważniejsze kolor także zostaje na dłużej. 

Nie nadaje efektu sztucznych ust, chociaż zostawia na nich ładny pomysł. Pasuje do mojej jasnej karnacji, a kolorów by coś wybrać dla siebie jest cała masa. Dobrze kryje, nawet jeśli usta są trochę spierzchnięte. Czasami używam jej na balsam, ale zazwyczaj sama w sobie wystarcza. 

Cena to ok. 30 zł, ale z pewnością jest tego warta. 
Ocena: 4/5

Feel your natural skin. 








Zapraszam na rozdanie (tylko do dziś): link


wtorek, 27 listopada 2012

Informacja

Biorę udział w konkursie u POISON, zachęcam także. ; ) 

Do zaglądania do bloga i nie tylko. 

link

To tyle na dziś. ; )

poniedziałek, 26 listopada 2012

Tonik BIO aleosowy - Ziaja

 I oto pan BIO ... 

   




Tonik ten kupiłam ze względu na niską cenę. Jakościowo mnie sam produkt nie porywa, co prawda sprawia, że skóra jest miękka, ale aby to poczuć dość sporą ilość muszę wylać z butelki. Nie mam na myśli tu oczywiście 1/3 butelki, bo szybko zobaczyłabym dno w takim wypadku, ale mam wrażenie, że zbyt szybko wchłania się w wacik, być może dlatego, że jest bezbarwny, a jeśli ma kolor to ja tego nie widzę. 

Producent podaje, że to ,,aloesowa receptura", cóż, trzeba przyznać- pachnie aloesem i niezmieszanym za bardzo z chemią. 

- łagodnie oczyszcza naskórek- tak, zdecydowanie to produkt dla skóry wrażliwej, a moja skóra właśnie takowa jest;
- doskonale nawilża i tonizuje skórę- tonik tonizuje, to jasne, nawilżenie 3/5;
- wykazuje skuteczne działanie kojące- to produkt dostępny w aptekach, więc jego skład odpowiada standardom ,,aptecznym", choć nie mogę napisać, że to najlepszy tonik, którego używałam w swoim życiu;
- przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych - to robi każdy tonik, więc jasne. 
- produkt bez alkoholu- super dla wrażliwej skóry. 

Produkt godny polecenia, ponieważ za cenę ok. 6zł/ 200 ml mamy produkt niezłej jakości. Choć to Ziaja, do której przekonania zbyt wielkiego nie mam. 
Czy kupię go po raz drugi? - Czy ja wiem, chyba nie, jak dla mnie wolę mleko zamiast tego toniku. 

Ocena: 3/5

zdjęcie pochodzi z Internetu
Feel your natural skin. 

Bi-es - pretty woman



To jedna z moich tzw. perfum deodorant. Kocham ją za zapach, choć trwałość na mojej skórze zaskoczyła mnie. Trzyma dobrych kilka godzin i nigdy po jej zastosowaniu nie dostałam żadnego uczulenia. Od producenta dowiadujemy się, że dezodorant perfumowany zawiera: 

Aqua, Alcohol Denat., Parfum, Polysorbate-20, PEG- 40 Hydrogenated Castor Oil, Triethyl Citrate, Bisabolol, Farnesol, Butyphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3- Cyclohexene Carboxaldehyde, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Alpha- Isomethyl Ionone, Limonene, Geraniol, Hydroxycitronellal, Linalool. 

Uff. Dotarłam do końca. Niektóre składniki mogą działać podrażniająco na skórę wrażliwą.

Zapach wg mnie jest przeznaczony dla kobiet zdecydowanych, pewnych siebie i wiedzących, czego chcą. Z pewnością może wydobyć nie tylko nutkę pazura z każdej kobiety. 

Feel your natural skin. 

Zdjęcie- internet

Mój nowy nabytek do testów

Dziś dotarły do mnie dwie paczki, jedna z kosmetykami i jedna z Anginbonem w środku. Anginbon dostałam w ramach testów, dlatego też zapewne niebawem pojawi się opinia o produkcie. Zbliża się zima, dlatego z pewnością nie raz będę zmagała się z chrypką i bólami gardła, zobaczymy, czy Anginbonowi uda się ją zwalczyć, a jeśli tak to jak szybko. 

                  

niedziela, 25 listopada 2012

Masaż głowy

Stres, zła dieta, brak snu i nieodpowiednia pielęgnacja mogą doprowadzić do tego, że nasze włosy zaczną wypadać i stracą blask. Wówczas podjąć należy kroki nie tylko związane z stosowaniem odżywek, masek do włosów czy ampułek, ale warto zacząć od wykonania masażu skóry głowy. 

Należy pamiętać, że masaż aby był efektywny, powinien trwać przez ok. 10 min. Najlepiej 2-3 w  tygodniu. Jego efekty zobaczymy już po 2- 3 miesiącach, choć ta zależność może być inna u każdego z nas. Ja taki masaż wykonuję podczas mycia, choć wówczas trwa nieco krócej ok. 6 min. Mimo wszystko po ok. 2 miesiącach, moje włosy nie są tak skłonne do rozdwajania i nabrały blasku. 

1. Zaczynamy od włosów przy czole, nasze kciuki kładziemy na środku głowy. Czubki naszych wszystkich palców naciskają na skórę głowy. Uciśnięcia nie są zbyt mocne, nie powinny sprawiać żadnego bólu. Unikamy dotyku skóry głowy paznokciami, bo to może powodować szybsze jej przetłuszczanie się.

2. Potem zajmujemy się środkiem głowy. Staramy się przeczesać włosy od czoła do tyłu. Pamiętamy o paznokciach, masujemy czubkami palców. Ruch powtarzamy ok. 10 razy. 

3. Kolejnym krokiem jest masaż tyłu głowy. Masujemy nasadę szyi i czubek głowy od potylicy. Używamy jedynie czubków palców. 

4. Następnie zajmujemy się skroniami i karkiem. Uciskamy je niezbyt mocno. Masujemy po obu stronach skroni, nad uszami i na linii włosów z karkiem. 

Etapy powtarzamy 3-4 razy, tak aby masaż zajął ok. 10 min. 


czwartek, 22 listopada 2012

Pielęgnacja skóry

Zapewne nie jedna z Was ma problem z tym, czym należałoby myć twarz i w jaki sposób to robić. Kilka rozmów z dermatologami upewniło mnie, że stosowanie wielu kosmetyków (i niekoniecznie tych kolorowych) może naszą skórę niepotrzebnie obciążać. Moje podstawowe zasady dbania o skórę to; 

- rano nie myję twarzy wodą, jedynie przecieram ją mleczkiem Dalia; 
- wieczorem myję twarz wodą przegotowaną, najlepiej chłodną;
- przynajmniej raz w tygodniu przyjmuję 1tab. wit. C, bywa, że więcej;
- picie wody z cytryną, choć obecnie znudziła mi się; 
- używanie kremu na noc, a przynajmniej zrobienie dokładnego demakijażu. 

Wieczorem skóra musi się zregenerować dlatego też warto już 2-3 godziny przed snem nic nie jeść. 

Feel your natural skin. 

Informacja o rozdaniu

Zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu organizowanym przez Christnę. (link)




Do wygrania ta oto pomadka, o działaniu nawilżającym i nadająca ustom bardziej pełny kształt. 



środa, 21 listopada 2012

Informacja o rozdaniu

Do wygrania zestaw lakierów u queeeniak z kolekcji China Glaze. Czas trwania do: 06.12. br.
Zostawiam link i let it snow. ; )





Informacja o rozdaniu

Tym razem do wygrania jest mini zestaw składający się z :
- Perfectly Clean, Splash Away Foaming Cleanser (Pieniący się żel oczyszczający do mycia twarzy dla cery normalnej i mieszanej) 
- DayWear Advanced Multi Protection Anti-Oxidant Creme SPF 15 
- Idealist Even Skintone Illuminator 
- kosmetyczki



Zostawiam link.


Informacja o rozdaniu

Zapraszam do brania udziału w rozdaniu organizowanym przez Juicy Beauty Star.  


NAGRODY:
Do wygrania są 3 zestawy kosmetyków. Wygrywają trzy osoby. 
Do wygrania m.in. preparaty do pielęgnacji włosów. 

Zostawiam link.

Informacja o konkursie

Zachęcam do brania udziału w konkursie u Mentoski. Do wygrania produkty firmy VENITA.

   

A tu zostawiam link.

Do wygrania- sweter

Biorę udział w konkursie, do którego także Was zachęcam. 
Zostawiam link dla chętnych. 

http://dirty-poison.blogspot.com/2012/11/sheinside-giveaway.html


wtorek, 20 listopada 2012

Kąpiel włosów z lawendą


                                           

Ziaja- Szampon do włosów przetłuszczających się, lawendowy

Ten szampon kupiłam z nadzieją, że poradzi sobie z moimi przetłuszczającymi się włosami. Co prawda, sama lawenda jest stosowana także jako środek na ukojenie nerwów. Produktów marki Ziaja nie kupuję zbyt często, ale ten szampon nie zawiódł mnie. Pierwszym plusem jest cena i wydajność szamponu- za 500 ml/ok. 8zł. Poza tym pięknie pachnie- tego osobiście oczekuję od szamponu, co nie znaczy, że ten zapach długo się utrzymuje na włosach. Na moich włosach nie, być może nie jest tak naładowany chemią jak niektóre szampony.  Co jednak podaje producent? 

,,Codzienna pielęgnacja- delikatny dla skóry na pewno, ale nie polecałabym go do codziennego mycia 
Szampon z ekstraktem z lawendy (...) nie zawiera mydła
- Działa łagodnie na skórę głowy
- Skutecznie oczyszcza włosy- co nie oznacza, że włosy są sypie lub jak puch, są po prostu naturalne w moim odczuciu
- Zmniejsza przetłuszczanie się włosów- efekt raczej średni na moich włosach, ale z pewnością warto go wypróbować
(...)
- Dobrze się pieni (...)- wg mnie słabo

Zawiera: 
- nawilżający ekstrakt z lawendy 
- delikatne składniki myjące pochodzenia roślinnego
- prowitaminę B5 
- polyquaternium- substancję kondycjonującą włosy"


Największa zaleta: łagodna formuła 
Największa wada: dobre efekty raczej do średnio przetłuszczających się włosów
Czy kupiłabym po raz kolejny?- Raczej tak.


zdjęcie źródło: http://wizaz.pl/kosmetyki/foto/37554_250.jpg

Feel your natural skin. 

niedziela, 18 listopada 2012

Informacja o rozdaniu

Dziś niestety zamieszczę tylko informację o rozdaniu na: 

http://make-up-stories.blogspot.com/2012/10/rocznicowe-rozdanie.html 

  Do wygrania ten oto zestaw kosmetyków: 

    

Chciałabym się też jednak podzielić recenzją bloga, na którym odbywa się to rozdanie. Pierwsza rzecz, która mnie osobiście uderza jako czytelnika, to przejrzystość. Wszystko jest takie klarowne i czytelne- są zakładki, więc łatwo znaleźć to, czego szukamy. Jak dla mnie trochę za biało, ale bloggerka można powiedzieć, że ,,nadrabia" to ,,zawartością bloga". Co więcej? Jest kilka przepisów na DIY, co mnie lubiącą eksperymentować przekonuje jak najbardziej by tam zaglądać częściej. Ogólnie, jestem pod wrażeniem bloga, widać, że jest dopracowany. Autorka podaje też ciekawy sposób na uzyskanie odpowiedniego koloru lakieru. Dla kogo poleciłabym ten blog? Na pewno osobom, które interesują się kosmetykami, chcą próbować nowych domowych sposobów na poprawienie stanu cery i szukającym odprężenia. 

Jutro wracam z recenzją. Trochę choruję i dlatego, na razie stoję w miejscu. 

Feel your natural skin. 


sobota, 10 listopada 2012

Mleczko Delia

                    

Działanie
Kosmetyk o nowoczesnej formule i przyjemnym zapachu do demakijażu i codziennej pielęgnacji twarzy i dekoltu. Gwarantuje dokładny i komfortowy demakijaż.

Składniki aktywne
• ekstrakt z ryżu, naturalna betaina i alantoina zapewniają optymalny poziom nawilżenia, działając jednocześnie kojąco i łagodząco na podrażnienia.
• Olej bawełniany bogaty w Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe (NNKT) aktywnie odżywia skórę, przyspiesza jej regenerację, wpływając na poprawę elastyczności i wygładzenia. 

Tyle podaje producent, jednak największą zaletą produktu jest jak dla mnie nawilżenie. To mleczko stosuję jedynie rano, zanim jeszcze nałożę krem. Ale po mleczku nie używam toniku. Choć skóra przez jakiś czas się świeci (bo mam mieszaną), to jednak żadne dotychczas stosowane mleczko nie dało mi takiego ukojenia. 
Na razie mi się nie znudziło, dlatego używam. Jeśli chodzi o usuwanie zanieczyszczeń, całkiem nieźle sobie radzi, choć podejrzewam, że z kolorowymi kosmetykami byłoby gorzej- wydaje się jakby na to zbyt rzadkie. Ja nie używam niczego poza kredką do brwi, której używam w ilości raczej symbolicznej. 
To do czego można się przyczepić, to butelka. Opakowanie jak dla mnie nieporęczne, bo pompka może w każdym razie się popsuć a ja zostanę z połową opakowania niezużytego. Na razie nic takiego nie miało miejsca, choć pompka co należy brać pod uwagę, może zostać zaczopowana mleczkiem, jeśli nie będziemy jej wycierać, dlatego jest to dla mnie mało estetyczne, a po za tym nieporęczne, bo ,,coś" wystaje (t.j. pompka). 
Cena to ok. 9 zł/210 ml. Nie jest wygórowana, choć należy brać pod uwagę, że mleczko nie jest zbyt wydajne. Tańsze mleczka np. Ziaja są wg mnie wydajniejsze.

Największa zaleta: NNKT jako składnik
Największa wada: pompka
Czy kupiłabym po raz kolejny?-  Tak. 
Ocena: 4/5

Feel your natural skin. 


Mała buteleczka a cieszy

                                          
Tak, dobrze widzicie. Mam przed sobą co prawda mniejszą buteleczkę niż na zdjęciu, ale naprawdę zawartością warto się zainteresować. Buteleczka zawiera w sobie jedwab, który możemy używać do pielęgnacji włosów. Chociaż pachnie tak pięknie, że najchętniej pokryłabym się tym od stóp do głów. 
Jest to czysty jedwab, dlatego też wystarczy kropelka lub dwie na całe włosy, najlepiej unikać stosowania przy czubku głowy, ze względu na możliwość przetłuszczania się. Ja co prawda mam takie włosy, więc stosuję go raz na tydzień lub co półtora na końcówki. Ma zapewniać włosom zdrowy wygląd, ale należy pamiętać, że nie możemy go stosować po każdym umyciu. Na pewno nadaje się do pielęgnacji rozdwojonych końcówek, choć nie oczekujmy cudów po kilku użyciach. 
Ja sama go używam już któryś miesiąc z kolei i zauważyłam, że włosy wyglądają na bardziej lśniące i zdrowsze. Wcześniej tego efektu nie mogłam osiągnąć. Po użyciu włosy są miękkie, ale nie do przesady, dla mnie to bez ,,oh" i ,,ah". Co więcej, myślę, że cena jak za jakość jest naprawdę dobra- ok. 10 zł/ 15ml. Ja kupiłam w promocji w Rossmanie za niecałe 5zł. Jedwab można stosować także jako zabezpieczenie przed gorącem suszarki, choć sam jedwab pozwala wygładzić włosy, dzięki czemu łatwiej je ułożyć. Stosuje się go bez spłukiwania na włosy. Choć może być także wykorzystany jako olejek do masażu głowy.

Największa zaleta: konsystencja, bardzo gęsty i bardzo wydajny
Największa wada: trudność w wydobyciu ostatnich kropel z pojemnika
Czy kupiłabym po raz kolejny?- Tak.

Feel your natural skin. 





Na skórze

Witam na moim blogu.

Postanowiłam, że będę dzieliła się ze światem nie tylko recenzjami kosmetyków, ale także wiedzą o tym, jak należy dbać o skórę i nie tylko. Także o zdrowie psychiczne, bo jak wiadomo w zdrowym ciele- zdrowy duch.

Pozdrawiam i zapraszam do śledzenia mojego bloga. : )

Feel your natural skin.